Psycholog Psychoterapeuta Seksuolog | Kamil Elkader

Większość ludzi po osiągnięciu pewnego wieku żywi do świąt ambiwalentne uczucia. Z jednej strony to mocno wpisany w tradycję i zwyczaje okres, który chce się spędzić w rodzinnej atmosferze, z drugiej ta gonitwa przed świętami, usilne wymyślanie prezentów, rajd między stołami i domami w same święta: u kogo wigilia, u kogo pierwszy dzień, no i gdzie drugi? A w międzyczasie rozmowy na siłę albo nietaktowne rady i pytania, kiedy ślub, kiedy dzieci, lepsza praca…

Te święta zapewne dla większości będą mniej rodzinne. Pandemia powstrzymuje przed rodzinnymi dużymi spotkaniami. Dla niektórych to ulga, dla innych z kolei trudne doświadczenie samotności. U niektórych spotkania rodzinne tak czy owak będą miały miejsce, tylko w mniej licznym gronie.  Jak o siebie zadbać? Oto kilka rad. Niełatwych, bo poradzenie sobie z nimi zahacza o system rodzinny, wartości i historię. Chociaż ich przepracowanie może zająć więcej czasu niż zostało nam do Świąt, zdecydowanie warto zająć się tematem dla własnego komfortu psychicznego:

1. Zadbajmy o logistykę i oczekiwania. Wizyta u jednych rodziców w Szczecinie i u drugich w następnego dnia w Zakopanem jest naprawdę karkołomna i nie wróży ani spokoju, ani wypoczynku. Warto więc wdrożyć zasadę, że jednego roku spędzamy święta u jednych, kolejnego u drugich. Można też rozważyć scenariusz  “u nas” albo  wszyscy wyjeżdżamy albo “my wyjeżdżamy”… Osoby w związku mają tu dużą pracę rozwojową  do wykonania: oddzielenie się emocjonalne od rodziców i domu rodzinnego oraz  wypracowanie z partnerem/ partnerką własnej zasady spędzania świąt, która będzie służyć także ich dobrostanowi. Osoby w związku muszą się też wspierać  i przedkładać własne ustalenia nad ewentualne niezadowolenia rodziców, którzy mogą oczekiwać wizyt w domu jak za dawnych lat, bez względu na związek i inne zobowiązania. Często jest tak, że najtrudniejsza w tej zmianie jest obawa przed zawiedzeniem oczekiwań rodziców i zmiana tego, jak to było zawsze oraz poczucie winy z tym związane. Aby żyć w zgodzie z sobą musimy, uporać się z tymi uczuciami.

2. Nie chcesz się tłumaczyć z tego, że jeszcze nie masz żony, męża, dzieci, innej pracy lub każdej innej decyzji, która nie podoba się w domu? Naucz się stawiać granice i nie wpuszczać rodziny ze swoimi radami i pytaniami tam, gdzie nie chcesz. Jest całkowicie w porządku powiedzieć, że nie chce się o tym rozmawiać, albo podjęło się inną decyzję, albo ma się inne plany na najbliższy czas. Im bardziej pewnie i stanowczo brzmimy, tym bardziej prawdopodobne, że ludzie to uszanują. Naszym największym przeciwnikiem w tym zadaniu jest wstyd. Świadomie lub nie, często wstydzimy się, że coś jest nie tak i nie realizujemy oczekiwań czy założonego skryptu. Ponownie, tu także boimy się także rozczarować najbliższych i tego, jak nas ocenią. Pamiętajmy, że takt obowiązuje także nas i nie wszystkie wścibskie pytania można zadać dawno niewidzianemu kuzynostwu…

3. Nie poruszajmy tematów, które dzielą lub wywołują spory, zwłaszcza polityki. Ten temat dzieli ludzi pół na pół, jak kraj długi i szeroki. Nie liczmy na to, że przy świątecznym stole jesteśmy kogoś w stanie przekonać do naszego zdania. Skoro decydujemy się spędzić czas z ludźmi, z którymi czasem różnimy się o 180 stopni, to uszanujmy te różnice i omińmy pola minowe. Jeśli nie jesteśmy w stanie tych różnic wytrzymać, weźmy za to odpowiedzialność i spędźmy święta oddzielnie. To trudna praca do wykonania.

4. Nie próbujmy załatwiać w święta niepozałatwianych spraw i pretensji. Skoro są niepozałatwiane, prawdopodobnie nie uda się tego ruszyć akurat w święta, bo one nie są przestrzenią do rozwiązywania dawnych problemów. Zastanówmy się, co się dzieje, że przez cały rok trudno jest zainicjować temat, wyjaśnić go, zamknąć lub zaakceptować “zdania odmienne”. Spróbujmy wyznaczyć inny czas, do kiedy będziemy chcieli się z tym zmierzyć. I potem bez zbędnego odkładania, zróbmy to. Pamiętajmy jednak, że druga strona może być w innym miejscu rozmyślania o problem

ie lub gotowości do zajęcia się tematem, więc może to wymagać kilku podejść.  Podobnie, jak przy podziałach politycznych, weźmy odpowiedzialność za swoje emocje i pretensje: jeśli krzywda jest zbyt duża, spędźmy te święta oddzielnie zamiast udawać przy stole, że nic się nie stało lub – odwrotnie – wszczynać awantury.

Życzę Państwu Świąt na Państwa zasadach i lepszego Nowego Roku.